Jesteś tutaj: › Makulatura na misje › Świadectwa
Świadectwa

Jestem już na  emeryturze. A więc mogę spełnić swoje marzenie...iść  do  Częstochowy z  pielgrzymką do Matki. W moim kościele ”Piotra i Pawła” wisi zaproszenie na pielgrzymkę, taka okazja, nie mogę z  niej nie skorzystać. Potem przyszły wątpliwości, mam przecież już 63 lata i pójdę po raz  pierwszy, czy podołam trudnościom pielgrzymowania, czy będąc w grupie nie będę czuła się samotnie, czy znajdę pomoc w trudnych chwilach,  co spakować do plecaka,  co mi będzie  potrzebne. Wreszcie przyszła ta chwila, nie mogłam spać całą noc. Wstał piękny słoneczny dzień  to dobry zwiastun. Po Mszy Św. pożegnanie i w drogę. Ruszyliśmy ze śpiewem – dużo młodych ludzi i zaledwie kilka osób w moim wieku.

Czy będę czuła się dobrze wśród młodzieży? A jak oni będą  patrzeć na mnie, na babcię , czy będę  anonimowa ? Ale w grupie było kilku młodych ludzi,  których wcześniej  spotykałam w kościele z ich  rodzicami  gdy byli jeszcze małymi dziećmi. Jak oni teraz wyrośli ? Piotruś , Asia, Ania. A więc są znajomi. Już na pierwszym postoju odczułam , że nie jestem sama, jestem dla nich siostrą . Im dalej szłam tym bardziej integrowałam się z grupą. Idąc rozmyślałam nad moim pokręconym życiem,  ileż to w swoim życiu popełniłam błędów, jakąż to krętą wybrałam drogę i teraz mi tak trudno ją wyprostować. Śpiewana przez  nas piosenka…”Szedłem kiedyś ścieżyną…..” i wysłuchana konferencja na temat miłości Boga, uzmysłowiła mi że Dobry Bóg mnie nie potępia, że on mnie Kocha  /żeby jeszcze mogły to zrozumieć moje dzieci/ .

W codziennym zabieganiu, nie miałam czasu się zastanawiać  nad  tym. A więc pielgrzymka to czas zastanowienia się nad swoim życiem i tym co w życiu jest najważniejsze ,czas wyciszenia się  i czas zajrzenia w głąb swojej duszy. Z ogromnym wzruszeniem i radością aż do  łez  wkroczyłam na  Szczyt  Jasnej  Góry  padając krzyżem na  Świętą  Ziemię.

A potem to miałam wrażenie, że jestem gdzieś w obłokach,  wszystko co działo się wokół zdawało się być dla mnie czymś wyjątkowym,  zwłaszcza wtedy,  kiedy byłam w kaplicy  MATKI BOŻEJ.A potem powrót  do Kalisza. Długo jeszcze miałam przed oczyma  widok  Jasnej Góry. Czy wytrzymam powrotną drogę?  Trochę nie wytrzymałam  i  w jednym dniu nie uczestniczyłam w pielgrzymce. Czułam się trochę nieswojo zostawić  siostry  i  braci,  współpielgrzymów. Dołączyłam do pielgrzymki za  Brzezinami   i  b. się ucieszyłam że znów jesteśmy  razem  a grupa powitała  mnie b. serdecznie. Duże wrażenie zrobiły na mnie tłumy ludzi, którzy witali powracającą pielgrzymkę  /u niektórych z nich widziałam łzy w oczach /.Potem wejście do bazyliki Sw. Józefa i podziękowanie za wszystko co otrzymałam od Maryi  i  Jej  Syna  i   prośba aby i moja rodzina była podobną do Św. Rodziny. Pielgrzymka KREMOWEJ to już historia  ale  dotąd ją wspominam  i  ludzi z którymi przeżyłam te piękne dni. Pielgrzymka wzmocniła mnie duchowo!!  Przekonałam się również że są  jeszcze  młodzi ludzie, którzy  wyznają  inne  zasady w życiu niż te,  które  wpajają  nowoczesne  media  i spotkałam ludzi którzy przyjmując nas pod swój  dach,  mieli dla nas otwarte serca,  udzielając  nam bezinteresownie noclegu  i  dobrej iście królewskiej strawy.

Czy pójdę jeszcze na pielgrzymkę?    Mam nadzieję że  Dobry  Bóg  da mi jeszcze tyle sił fizycznych /jestem przecież babcią / które pozwolą  powtórzyć  tegoroczny długi  wysiłek  aby znów dojść do Naszej Niebieskiej  Matkeńki.           

Dziękuję wszystkim moim siostrom i braciom  z grupy kremowej  za przyjaźń, rodzinną atmosferę i dzielenie się wszystkim, także sercem -KATARZYNA

*************************

Mam na imię Irena i chcę podzielić się z wami moim doświadczeniem przyjaźni w pierwszej pieszej pielgrzymce na Jasną Górę w grupie KREMOWEJ z parafii Św. Apostołów Piotra i Pawła w Kaliszu.JEZUSA poznałam ponad dwa lata temu we wspólnocie kościoła JAN CHRZCICIEL.Zanim do tego doszło moje życie mogłabym porównać do uschniętej roślinki,Której brakuje wody.Odkąd poznałam JEZUSA i oddałam swoje życie e Jego ręce,On nie przestaje mi błogosławić.Doświadczyłam tego także od księdza Eugeniusza,kleryków,braci i sióstr,którzy pielgrzymowali razem ze mną do Częstochowy.Oni właśnie podarowali mi swoją przyjażń-inni ludzie,przyjęli mnie,byli przy mnie nawet gdy było mie ciężko iść,wspierali mnie swoim uśmiechem,radością,miłością a przede wszystkim modlitwą.Dzisiaj chcę powiedzieć,że znalazłam "SKARB".Wiem co to jest przyjażń z moimi kochanymi braćmi i siostrami w CHRYSTUSIE ZMARTWYCHWSTAŁYM.To Oni właśnie podarowali mi ten "SKARB" bez zasługiwania,czy jakiegoś starania się z mojej strony.Dziękuję Wam za to wszystko,za doświadczenie ogromnej troski BOGA o zaspokojenie każdej mojej potzreby,JEGO obecności w drugim człowieku,tego,że ON naprawdę żyje i działa poprzez Swoje Słowo ale również przez PZRYJACIÓŁ. CHWAŁA PANU- IRENA

*************************

Tegoroczna pielgrzymka była dla mnie wyjakową. Pielgrzymując w grupie kremowej w sposób szczególny doswiadczyłem wspólnoty, która pomaga przetrwać najtrudniejsze chwile na pielgrzymce. Myślę że też o to chodzi na pielgrzymce. To doświadczenie wpólnoty przejawiało się najprostszych sprawach, słowa otuchy usłyszane od brata, lub siostry stawiały na nogi i dodawały sił. Podczas tegorocznego pielgrzymowania wiedziałem że zawsze mogę na was liczyć. Dziękuję wam kochane kremówki za to że jesteście!!!- ZBYSZEK 

*************************

Każdy z nas wniósł coś wyjątkowego w tą grupę ,bez względu na wiek.Wszystkie kremówki były wyśmienite ,dlatego tak wspaniale się z wami pielgrzymowało.POZDRAWIAM WASZ WSZYSTKICH!!!- MAŁGORZATA G.

*************************

Pielgrzymowanie w tej grupie powodowało , że każdy czuł się potrzebny, kochany i doceniany.Wspaniała wspólnota modlitwy i wspaniały przewodnik , którego konferencje zapamiętam na całe życie. Dzięki nim wiem, że nie jestem najważniejsza i nie liczą się wygody, ale ludzie którzy nas otaczają i to od nas zależy jak się czujemy.Dzięki , że mogłam być z Wami,Dobrze,że jesteście- MAŁGORZATA W.

*************************

Pielgrzymka 2009 zakończona a wspaniałe wspomnienia i niesamowite wrażenia pozostaną na pewno na bardzo długo...:) coś czego nie da się opisać słowami... coś czego trzeba doświadczyć aby móc zrozumieć czym jest pielgrzymowanie...Dziękuję wszystkim serdecznie i... do zobaczenia!!! :) (A konferencje x. przewodnika rzeczywiście były rewelacyjne ;)))- KAROLINA



...#...